września 01, 2019

Regał PRL w pokoju chłopca


Ten regał to było moje marzenie. A marzeniem tym żyłam od kiedy go zobaczyłam u mojej cioci, niestety ciocia jest bardzo z nim zżyta więc nie chciała ze mną handlować.  Szukałam więc latami takiego samego w internecie i nawet dwa razy znalazłam, niestety na drugim końcu Polski i nie było mowy o wysyłce. Kiedy już pogodziłam się z tym, że nie jesteśmy sobie pisani, zapełniłam kąt dla niego przeznaczony w salonie innym peerelkiem i wypowiedziałam magiczne słowa: WIĘCEJ MEBLI NIE PRZYGARNIAM, NIE MAM MIEJSCA! Wtedy w mojej bramie pojawił się sąsiad z ofertą nie do odrzucenia!  Nie było mowy żebym przepuściła taką okazje, mój ideał był na wyciągnięcie ręki i nie zamierzałam tego zaprzepaścić. 











Jak widać życie go nie oszczędzało i ludzka kreatywność także. Na na górnej półce przyklejona była wykładzina PCV! Fornir miejscami miał ubytki, był spękany i jakby przypalony (?!). Chwyciłam za opalarkę i szpachlówkę i powoli próbowałam tą linoleum odklejać, o dziwo poszło całkiem sprawnie. Pod spodem odkryłam takie dziwy:



To wyglądało jakby mój upragniony regał przeszedł mały pożar. Ktoś go chciał ratować i w miejsce ubytków w fornirze nałożył  dużo kleju i na to przykleił wykładzinę - pomysłowe...
Jak już oderwałam ten oszukańczy "fornir" mogłam zabrać się za szlifowanie. 










Po zaszpachlowaniu wszelkich ubytków mogłam malować. Nie chciałam pokrywać całego mebla farbą, miałam zamiar  malować jak najmniej się da. Kolor pojawił się tylko w miejscach w których fornir był zniszczony. Dokładnie poodcinałam wszystko taśmą malarską. Wybrałam kolor czarny. 




Ten kto mój blog często odwiedza na pewno zauważył, że ostatnio lubię swoje meble dekorować wzorami. A zwłaszcza jeśli sama zrobię szablon. Tym razem też wymyśliłam sobie wzór, wyszukałam go w sieci, wydrukowałam, wycięłam a następnie ołówkiem obrysowałam na taśmie malarskiej, po czym delikatnie nożykiem do papieru wycinałam go w  taśmie. 


Zaopatrzyłam się w zestaw farbek akrylowych z jak największą liczbą kolorów i zaczęłam malować. Ale miałam zabawę, jak w podstawówce na plastyce. Chyba dlatego tak lubię robić szablony. Całość została pokryta lakierem. 


Jak tylko mebel się u nas pojawił, mój synek  krzyknął, że go zaklepuje. Podobno dawno nie zrobiłam dla niego żadnego mebla, a w dodatku zabrałam od niego do pokoju Ali półkę. Nie kłóciłam się z Cwaniakiem, bo jak już mówiłam, u mnie nie było n niego miejsca. W dodatku u Piotrka w pokoju faktycznie przydałby się jakiś fajny na książki, które on tak uwielbia i których ma coraz więcej. Tak więc powstałą biblioteczka dla zaczytanego 9-cio latka. 







A tak prezentuje się biblioteczka po metamorfozie pokoju Piotrka.



I jak Wam się podoba?



8 komentarzy:

  1. Ta szafeczka nigdy lepiej nie wyglądała:-) Brawo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialna renowacja. Sama urządzam teraz pokój swojemu synowi i zastanawiam się właśnie czy odnawiać stare meble, czy kupować coś nowego :) Póki co szukam inspiracji. Jeśli macie jakieś fajne tapety dla chłopców możecie mi podpowiedzieć. Alek kocha dinozaury, więc wszystko co z nimi jest mile widziane ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki wielkie! Tapet nie mam, ale ja szukam zawsze najpierw na allegro, jest szansa na znalezienie czegoś rzadko spotykanego😉

    OdpowiedzUsuń

Hej! Cieszę się że tu jesteś! Jeżeli pododają Ci się moje Graty daj mi znać zostawiając tu swój komentarz! Zmotywujesz mnie do dalszego działania ☺

Copyright © Graty Agaty , Blogger