grudnia 29, 2017

Konsolka PRL

Czasami zdarza się takie szczęście, że wybierając się do sklepu z używanymi meblami znajdujesz coś co akurat ci się zamarzyło. Tak było właśnie z tą konsolką, weszłam do sklepu, patrzę - ONA! Kilka dni wcześniej wpadła mi w oko gdzieś na zdjęciu.  Pomyślałam sobie - fajnie byłoby taką mieć. I trafiło się ślepej kurze ziarno!



 Od początku wiedziałam, że stolik musi być biały. Jak widać stolik był bejcowany i chyba ktoś go próbował odnawiać nakładając nową bejce. Ten ktoś nawet nie wie jaką mu krzywdę zrobił. Ja delikatnie przeszlifowałam konsolkę, tak by nie uszkodzić forniru. Niestety niewiele to pomogło, ponieważ po nałożeniu trzech (!) warstw farby na całym stoliku pokazywały się żółte plamy. Co tu zrobić? Pokryłam cały stolik lakierem akrylowym dwa  razy, a potem znowu na biało. Znacznie to poprawiło jego wygląd. Ale moja konsolka nadal nie była idealnie biała. Postanowiłam więc tę samą czynność powtórzyć  jeszcze dwa razy. Dopiero wtedy uzyskałam zadowalający mnie efekt.
Szuflady pomalowałam również na biało, na nich oczywiście też wyszły żółte plamy. Tym razem jednak wzięłam się za nie trochę inaczej. Do białej akrylowej farby dodałam czarny i niebieski pigment, dokładnie wymieszałam i nałożyłam na każdą z szuflad po dwie warstwy szarego koloru. Do dziś na szufladach nie widać żadnej plamy.
Przed malowaniem szuflad pozbawiłam je tych maleńkich gałek, które też były pokryte bejcą. Wystarczyło je wyciągnąć, siedziały tam sobie jedynie na wcisk. W planach miałam zastąpienie ich gałkami ceramicznymi, dlatego musiałam przewiercić dziurę dla nich.

Uwielbiam te gałki! To te same, które znalazłam kiedyś w lumpeksie, a przy konsolce zastosowałam je po raz pierwszy.
W takiej postaci konsolka przetrwała u nas ok. 1,5 roku...

Dalej mi coś w niej nie pasowało. Niby ładna, ale coś jest nie tak. Zmieniała kąty i tak naprawdę nie mogła dla siebie miejsca znaleźć. Aż w końcu olśniło mnie - ona jest za wysoka! Gdziekolwiek ją postawiłam wyglądała źle bo była za wielka. Skróciliśmy jej nogi o 15 cm! Dla niektórych może szok i szkoda, ale po co  komu mebel który nigdzie nie pasuje. I tak z konsolki zrobił się stolik pomocniczy.




W międzyczasie nabyliśmy fotel uszak, który mam wrażenie, stanowi ze stoliczkiem jedną całość. To jest moje miejsce relaksu. Tu siadam z kawą i książką!




Ta konsolka swoje w życiu przeszła, i być może jeszcze nie jedna metamorfoza ją czeka 😉

Hej! Cieszę się że tu jesteś! Jeśli ci się podobało daj mi znać zostawiając swój komentarz i zaglądaj tu częściej! Zapraszam!

2 komentarze:

  1. Świetna! Cudo! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. a nie lepiej było pomalować ją podkladem,a potem farbą... niż malować tyloma warstwami farby!!! przecież wiadomo, że po bejcy na czystym drewnie biala farba "dostanie plam"

    OdpowiedzUsuń

Hej! Cieszę się że tu jesteś! Jeżeli pododają Ci się moje Graty daj mi znać zostawiając tu swój komentarz! Zmotywujesz mnie do dalszego działania ☺

Copyright © Graty Agaty , Blogger