Nasza jadalnia
posiada tzw. Ścianę wyspę, na której od samego początku marzyła mi się jakaś
niska szafeczka. Marzenie się spełniło gdy znalazłam w komisie toaletkę
pochodzącą z PRL-u.
Na pierwszy rzut oka
mebel był w dobrym stanie. Jednak przy bliższym poznaniu się okazało się, że
jest trochę napoczęta przez kornika, szufladki są wyszczerbione, no i brakowało
jednej gałki. Toaletka posiadała jeszcze trzyczęściowe lustro, które odkręciliśmy.
Lustra są niestety porysowane, ale stelaż i rama są w dobrym stanie. Czekają
zatem w ciasnym koncie, na swoją kolej. Na pewno zostaną wykorzystane,
zwłaszcza że niedługo będziemy robić garderobę.
Przy tym meblu po
raz pierwszy miałam do czynienie z fornirem. Zastanawiałam się czy zdzierać to
do żywego i jaką farbą to malować. Ostateczne postanowiłam że wygładzę trochę
fornir papierem ściernym 150.
Wspomniane dziury po
korniku uzupełniłam białą szpachlą. Szczerby na krawędzi szuflad również
starałam się szpachlą zniwelować. Trochę się udało. Dwie szufladki ozdobiłam
decoupagem, trzecia pomalowałam na mój ukochany miętowy kolor, a front
szafeczki pozostał biały. Na koniec mąż zamontował wyszukane w ciuchlandzie
gałki ceramiczne, w kolorze niebieskim.
Bardzo jestem ciekawa jak Wam się podoba tak metamorfoza, i co myślicie o zamianie toaletki na komódkę. Zapraszam do komentowania!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Hej! Cieszę się że tu jesteś! Jeżeli pododają Ci się moje Graty daj mi znać zostawiając tu swój komentarz! Zmotywujesz mnie do dalszego działania ☺