marca 25, 2020

Stolik patyczak

Latem wpadł mi w ręce taki stolik.



 Długo kurzył się w mojej pracowni, bo nie miałam na niego pomysłu. W końcu stwierdziłam,że jest on tak uroczy w swojej prostocie, że nie muszę przy nim nic kombinować.



A więc, plan był prosty. Zrywam stare powłoki, lakieruję, ewentualnie robię jakieś białe skarpetki na nóżkach.

Zaczęłam od szlifowania blatu. Lakier z forniru zszedł bez trudu, ale plamy już nie. Prawdę mówiąc, myślała, że pozbędę się przebarwień z blatu razem z łuszczącym się lakierem. Rozczarowałam się mocno kiedy lakier z forniru zszedł bez trudu... a plamy zostały. Im więcej szlifowałam, tym było gorzej ponieważ miejscami przetarłam fornir.😠

No i już po moim planie.

Co prawda, gdybym zdjęła ten fornir i nakleiła nowy to plan by się powiódł, ale niestety nadal brakuje mi odwagi żeby spróbować.

A więc, zeszlifowałam ile mogłam blat i nogi. Półeczkę z patyczków szlifowałam ręcznie, wyjmując każdy patyczek.








Następnie zaczęłam się zastanawiać jakby ten blat pomalować, ale tak żeby go całego nie zamalować, a tylko te zniszczone miejsca.
Myślałam, szukałam, myślałam, a stolik znowu się kurzył.
Oczywiście najbardziej ciągnęło mnie w stronę motywu roślinnego, ale nie mogłam wymyślić nic co zakrywałoby tylko zniszczone miejsca.

Więc wymyśliłam, że pójdę w motyw geometryczny. Cały blat wykleiłam żółtą taśmą malarską. Potem nakreśliłam linie przecinające się tak by utworzyły trójkąty.


Nożykiem do cięcia papieru je wycięłam, ale nie od razu wszystkie odklejałam, stopniowo tylko te które chciałam malować danym kolorem. Pomiędzy zmianą koloru robiłam kilkugodzinne przerwy, żeby dać farbie wyschnąć i się utwardzić.


Wyschnięte trójkąciki zaklejałam z powrotem. I tak powtarzałam te czynności, aż stwierdziłam, że wszystkie zniszczenie na blacie są zamaskowane.


Samo malowanie trójkącików trwało tydzień! Ale warto było poświęcić tyle czasu dla takiego efektu 😍.


Zrobiłam dookoła blatu szarą ramkę, aby zakryć wyszczerbienia. Dla lepszego efektu listwa pod blatem też zyskała ten sam kolor. Na szaro pomalowałam również deseczki podtrzymujące patyczki.

Cały mebel, na koniec pokryłam bezbarwnym lakierem.

I teraz wygląda tak:


I jak się podoba?







5 komentarzy:

  1. Agatko kiedy zaczniesz sprzedawać te swoje cuda ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba niedługo, w domu zaczyna mi brakować wolnych kątów😁

      Usuń
  2. Pani Agato, ma Pani prawdziwy talent. Nietuzinkowy stolik, taki jak ten, który Pani wykonała może być bardzo oryginalnym elementem wyposażenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję bardzo 😊 odnawiając meble moim głównym celem jest to aby nadać im ten jedyny niepowtarzalny nowy wygląd, czasem się udaje😉

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie weszłam w posiadanie identycznego stolika i cała procedura przed mną , gratuluję wytrwałości , piękny stolik ....

    OdpowiedzUsuń

Hej! Cieszę się że tu jesteś! Jeżeli pododają Ci się moje Graty daj mi znać zostawiając tu swój komentarz! Zmotywujesz mnie do dalszego działania ☺

Copyright © Graty Agaty , Blogger