października 28, 2020

Szafa



Taką szafę zdobyłam gdy mój sąsiad sprzątał stodołę😆. Od razu wiedziałam że stanie w sypialni i będzie bardzo folkowa 😁. 

Intrygujące były te brązowe wzory na frontach. Nigdy czegoś takiego nie widziałam. Ciekawa jestem jak to było zrobione. Niestety brązowa farba bardzo się łuszczyła, więc ta piękna imitacja forniru nie była do uratowania. 








Dostałam szafę we wrześniu, a zabrałam się za nią dopiero w styczniu. Szafa składa się z czterech części: trzy segmenty i podstawa. Odnawianie zaczęłam od środkowego segmentu z szufladami. 




Środkowy segment

Zaczęłam oczyszczanie od szuflad. Warstwa brązowej farby i biały podkład ciężko schodziły. Podgrzane zamieniały się w klejącą masę, przywierającą do szpachlówki. Na szczęście brązowa farba znajdowała się tylko na frontach, szuflady od środka nie były niczym pokryte, wystarczyło je tylko trochę przeszlifować. 
Jedna z szuflad ma wyszczerbiony cały dół frontu. Wszystkie fronty mają sęki, które były wypełnione białą szpachlą, którą wydłubałam. Jedna jest wykonana z ciemniejszego drewna, nie pasowała do reszty, dlatego postanowiłam ją pomalować na biało i ozdobić kwiatami oczywiście łowickimi.



Brzydka szuflada, przeznaczona do malowania na biało.








Dziury po uchwytach musiałam zaszpachlować, ponieważ nie były wykonane ani  w równej linii, ani w równych odstępach. 
Cztery pozostałe szuflady, po oczyszczeniu zostały wykończone bezbarwnym lakierem, z zewnątrz i w środku. 
Natomiast biała szuflada została ozdobiona kwiatami łowickimi. Kwiaty zostały wycięte z serwetek i przyklejone klejem do decoupagu. Po wyschnięciu kleju kwiaty polakierowałam, kilka razy przycierając pomiędzy kolejnymi warstwami papierem 180.  
 

 
W międzyczasie lakierowania szuflad, zdzierałam farbę z korpusu. 










Po zdarciu farby opalarką, resztę oczyściłam szlifierką. 




 Szafeczka w środku, została pomalowana białą farbą, frezy i listewki wykończone farbą kredową Vintro Medusa. 





We wszystkie ubytki w drewnie wepchnęłam czerwoną farbę, żeby sprawiało wrażenie niedoczyszczonego drewna z czerwonej farby. Cały korpus został polakierowany. Boki korpusu również polakierowałam, mimo że w przyszłości będą po obu stronach zasłonięte pozostałymi częściami szafy. Wiedziałam, że przez jakiś czas ten środkowy segment będzie stał samotnie w naszej sypialni, a chciałam żeby z każdej strony był ładny. 

Fronty małej szafeczki zostały ozdobione łowickim pasiakiem. Wykorzystałam w tym celu różne próbki farb oraz taśmę do odcinania. 
 
 
Szuflady zyskały nowe gałki, zamówione na KrakowskiStrych.pl .
 


 

Segment z półkami i podstawa

Na wiosnę wzięłam się za drugi segment. Tu niestety miałam większe powierzchnie z tą dziwną farbą. Zrywanie jej za pomocą opalarki zajęło mi sporo czasu. Było wiele podejść. W środku na szczęście szafa była tylko wykończona cienką warstwą białej farby.
 







Półki ze środka wyszlifowałam diaksem, i polakierowałam. 

Po opaleniu szafy, przystąpiłam do szlifowania, na gładko, tak abym mogła jak najwięcej polakierować, a nie zamalowywać. W środku szafa miała być biała, dlatego wygładziłam jedynie powierzchnię. Frezy czyściłam ręcznie, nie udało mi się ich wyczyścić całkowicie, więc tu postanowiłam użyć koloru. 




Moja łowicka sypialnia jest bardzo kolorowa, i na szafie też nie mogło zabraknąć koloru. Dlatego w drugim segmencie frezy zostały pomalowane kolorami: zielonym, granatowym i turkusowym. 

Zanim skończyłam malować drugi segment, zaczęłam oczyszczać podstawę z nóżkami. 



Nogi oczyściłam opalarką i szlifowaniem ręcznym. Niestety kornik w nóżkach zrobił niezłe spustoszenie. Po zatruciu mebla i uzupełnieniu dziurek szpachlą, nogi zostały pomalowane na turkusowo. 
 

 
Prace przy trzecim segmencie przebiegały tak samo jak w drugim. Segmenty różniły się od siebie jedynie tym że w drugim były półki, a w trzecim drążek na wieszaki. Dlatego też oczyszczanie w środku poszło szybciej.Trzeci segment został tak samo wykończony jak drugi. 
 
 

Na dużych frontach przykleiłam po łowickim serduszku, w ten sam sposób co kwiaty na szufladzie. 
 


 

Dwa zielone listki zakryły zaszpachlowane dziury po starym zamku. 
 

 
 
 
 






Nadłubałam się przy tej szafie. Z wielu rzeczy musiałam zrezygnować, bo to co odkryłam pod farbą ograniczało moje możliwości. Ale zadowolona jestem z efektu końcowego. Szafa wpisuje się w klimat mojej sypialni idealnie. A Wam jak się podoba?




6 komentarzy:

Hej! Cieszę się że tu jesteś! Jeżeli pododają Ci się moje Graty daj mi znać zostawiając tu swój komentarz! Zmotywujesz mnie do dalszego działania ☺

Copyright © Graty Agaty , Blogger