Będzie trochę wspomnień z wakacji. Co robi mama, którego dziecko jedzie na obóz? Robi metamorfozę pokoju. 😂
Nowy kolor ścian i prawie nowe meble, które wpadły w moje ręce. Oto jeden z nich:
O renowacji takiej szafki jak ta zawsze marzyłam. Poszalałabym na niej z jakimś granatem, turkusem albo nawet różem! A co! No ale niestety z góry narzucony był kolor biały 😏
Szafeczka trafiła do mnie ulepiona jakąś brunatną farbą olejną, z uchwytami kojarzącymi mi się ze Swarzędzem mojej cioci.
Nic z tych rzeczy nie pasuje do pokoju z miętową ścianą i szarymi tekstyliami i kryształowym żyrandolem.
Zerwanie olejnej farby nie przyniosło zbyt wiele trudu. Troszeczkę gorzej sprawa się miała z ozdobnymi frezami na nóżkach. Tam trzeba było trochę ręcznie podłubać.
Jak widać na zdjęciu komódka w większości wykonana jest z płyty, nóżki są z drewna, frezowane listewki przy blacie oraz fronty szuflad, którym zapomniałam zrobić zdjęcia.
Po opaleniu zeszlifowałam wszystkie nierówności. Najpierw użyłam papieru 80, potem 100 i na koniec 120.
Szafka najpierw została pokryta farbą gruntującą. Po wyschnięciu, pomalowałam jedną warstwą farby akrylowej w kolorze białym. Na blat położyłam dwie warstwy.
Dziurki po uchwytach w szufladach zostały zaszpachlowane. Uchwyty zastąpiły nowe gałki pasujące do żyrandola w pokoju.
Nie dawały mi spokoju zamalowane ozdobne frezy. Postanowiłam podkreślić farbą w kolorze szarym.
Ale to nie jedyny mebel odnowiony do tego pokoju. W tym samym czasie malowałam sosnową witrynę.
Ponieważ czas gonił, zdecydowałam, że nie będę szlifować witryny. Odtłuściłam powierzchnię i pomalowałam tymi samymi farbami co szafeczkę. Szuflady również zyskały te same uchwyty co szafeczka.
Uważam obie metamorfozy za bardzo udane. Biały kolor nadał im lekkości, a na miętowej ścianie wyglądają rewelacyjnie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Hej! Cieszę się że tu jesteś! Jeżeli pododają Ci się moje Graty daj mi znać zostawiając tu swój komentarz! Zmotywujesz mnie do dalszego działania ☺