kwietnia 07, 2019

Komplet PRL


Czy ja już wspominałam, że nie nie lubię kompletów? Jak nie, to oficjalnie oznajmiam: nie lubię kompletów.

 Jedyny komplet jaki mam w domu to stół i krzesła w jadalni, z którego jestem zadowolona, ale nie jest powiedziane, że w przyszłości krzesła nie zmienią koloru i  wtedy każde będzie miało inny odcień turkusu😉. Cała reszta w moim domu jest każde z innej parafii. Ale złośliwy los postawił na mojej drodze pewien komplet PRL. Musiałam go wziąć, nie mogłam się oprzeć. Na dodatek jeden rzut okiem wystarczył, żeby moja wyobraźnia dopasowała go do mojego salonu.



Oba przypadki były bez żadnych uszczerbków. Na zdjęciu brak szuflad i szyb, ale wszystko było. Jedyne co mi w tych meblach przeszkadzało to ich kolor i połysk. Plan był taki, żeby częściowo je pomalować na biało, fronty zostawić w ich naturalnym kolorze, ewentualnie je ozdobić szablonem. Miałam już do czynienie z takimi powłokami, ale wtedy tylko je matowiłam, żeby położyć na to kolor. Teraz chciałam całkowicie zdjąć lakier z frontów. Poczytałam tu i ówdzie z czym to się je i dowiedziałam się że najlepiej do tego podejść z opalarką. Tak też zrobiłam. 



Lakier z frontów schodził bez trudu, z blatu komody trochę gorzej, ale dało radę. Zdjęłam w ten sposób chemoutwardzalną powłokę z frontów i blatów komody. 
Mimo, że zdjęłam lakier, niestety kolor forniru nie zrobił się od tego jaśniejszy. Przeszlifowałam delikatnie każdą powierzchnię aby choć trochę ten kolor rozjaśnić. Za bardzo nie mogłam szaleć, bo jak wiadomo fornir jest delikatny i łatwo go przetrzeć. No może zrobił się o ton jaśniejszy. W końcu się poddałam. Postanowiłam pokryć fronty bejcą w kolorze orzech włoski. Fronty zyskały dzięki temu nieco złotawy odcień.  
Boki mebli i otwarte półki zmatowiłam papierem ściernym 100 i 120, by pomalować je na biało. 
Nie byłabym sobą gdyby na meblach nie pojawił się turkus. Postanowiłam wykorzystać do tego szablonu. Szablon zrobiłam sama, za pomocą taśmy malarskiej i nożyka do papieru, wydrukowanego z netu wzór..  Jakie odcienie turkusu miałam, takie wykorzystałam, dodałam do tego trochę granatu i złota.







 A żeby komplet nie był taki kompletny, to każdy z mebli pomalowany jest trochę inaczej. Na komodzie więcej jest jasnych odcieni turkusu, listwa pod spodem również jest w jasnym turkusie. Natomiast serwantka ma więcej ciemniejszych odcieni, jodełka na frontach wzbogacona jest też o złoty kolor. 
Wykorzystałam gałki ceramiczne, które były w turkusowym kredensie.
Kiedy ukończona serwantka, stanęła na swoim miejscu i została zapełniona szkłem, okazało się, że jej górna część wygląda tak jakby była pusta. Szkło na białym tle ginęło. Postanowiłam na plecy dać kolor. I znów w ruch poszły wszystkie odcienie turkusu łączone ze sobą na mokro ( jedną farbę nakładałam na drugą, nie czekając aż ona wyschnie).



No i w ten sposób mam niekompletny komplet w salonie. 


2 komentarze:

  1. Mam taką szafkę, stary rodziców mebel, nie chciałam go wyrzucać, już wiem co z nim zrobić. Możesz mi podpowiedzieć czy teraz zrobiłabyś coś inaczej. Proszę podaj mi konkretne farby jakie używałaś. Pozdrawiam, dzięki za info i bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta metamorfoza jest bardzo udana, nic bym nie zmieniła. Mebel w takiej postaci sluzy mi już drugi rok. Zazwyczaj używam farb tikkurilla lub newcolors. Pozdrawiam

      Usuń

Hej! Cieszę się że tu jesteś! Jeżeli pododają Ci się moje Graty daj mi znać zostawiając tu swój komentarz! Zmotywujesz mnie do dalszego działania ☺

Copyright © Graty Agaty , Blogger